Jak opisać kabel energetyczny? Trochę pogmatwana sprawa;)

[Marcin]

Witam,
mam mały problem z opisaniem kabla. Być może ktoś mi wytłumaczy bądź też podsunie pomysł jak to rozwiązać.
Kabel jest jeden (średniego napięcia), złożony z trzech żył. Każda żyła to jeden (osobny) kabel. Stojąc nad wykopem zobaczymy trzy kable i tyle też pomierzymy. W rzeczywistości dla elektryka jest to jeden kabel. Jeżeli nie będzie jednego z nich, kabel będzie bez napięcia. Kable łącznie dają napięcie 21 kV, czyli kwalifikuje je to do średniego napięcia.
Gdzie problem? Jak opiszę kabel jako jeden (eS), czyli jak to widzi elektryk/wykonawca, dla niego będzie ok. Dla ośrodka, na mapę powykonawczą powinienem wpisać 'eS3' (w końcu widzę 3 osobne kable) i dla nich będzie też ok. Problem powstaje w momencie przekazania map dla zakładu energetycznego, który widzi na mapie opis 'eS3'. Oni w końcu zlecili wykonanie jednego kabla średniego napięcia, a tu taki numer.
Jak z tego wybrnąć, aby obie strony były zadowolone, tzn. z jednej strony była zgodność z instrukcją i ośrodek to przyjął, a z drugiej, aby odbiorca dostał mapę z właściwym opisem (dla niego).
Właściwy opis dla elektryka to - eS 3x (rodzaj kabla) 1 x 120/25. Czytaj- kabel średniego napięcia, 3 żyły po 120/25.
Jak to pogodzić z instrukcją i wytycznymi dotyczącymi uzbrojenia?
Pozdr,
Marcin

[herr]

Na mapie zasadniczej powinien być opis jednego kabla, a na mapie do wydania dla ZE może być odpowiednia adnotacja dodatkowa co do rodzaju kabla.

[Marcin]

Na mapie zasadniczej powinien być opis jednego kabla, a na mapie do wydania dla ZE może być odpowiednia adnotacja dodatkowa co do rodzaju kabla.

Re: Jest to JEDEN kabel, ale trójżyłowy.


Tak, tylko te 3 żyły wyglądają dla 'laika' jak trzy kable/przewody. Zaznaczam, że one nie są w jednej otulinie.
Tak sobie myślę, że jeżeli ktoś tam będzie kiedyś kopał, a kable te są ułożone w jakiejś tam odległości od siebie, to jak znajdzie jeden kabel, a trafi się, że przerwie jeden z pozostałych dwóch, których nie będzie się spodziewał, to może nastąpić nieprzyjemna sytuacja. Na mapie będzie zaznaczony jeden kabel, więc winny będzie geodeta. Co wtedy?

[herr]

na folię ostrzegawczą wzywa gościa z RE, a ten już będzie wiedział co i jak. A jak nie zawiadomi, to najwyżej kabelek go trochę popieści
Na mapie zasadn. ma być jeden kabel.

[K_geo]

Tak, tylko te 3 żyły wyglądają dla 'laika' jak trzy kable/przewody. Zaznaczam, że one nie są w jednej otulinie.
Tak sobie myślę, że jeżeli ktoś tam będzie kiedyś kopał, a kable te są ułożone w jakiejś tam odległości od siebie, to jak znajdzie jeden kabel, a trafi się, że przerwie jeden z pozostałych dwóch, których nie będzie się spodziewał, to może nastąpić nieprzyjemna sytuacja. Na mapie będzie zaznaczony jeden kabel, więc winny będzie geodeta. Co wtedy?

Jesteś pewien, że leżą w odległości od siebie? Pomierzyłem parę kilometrów kabli średniego napięcia i zawsze wszystkie trzy żyły były ciasno spięte ze sobą opaskami. Tworząc razem jeden trój żyłowy kabel. Tak więc na mapie powinien być opis eS. Choć muszę się przyznać, że za pierwszym razem też się zastanawiałem nad 3eS.
michal

[Marcin]

Tak, tylko te 3 żyły wyglądają dla 'laika' jak trzy kable/przewody. Zaznaczam, że one nie są w jednej otulinie.
Tak sobie myślę, że jeżeli ktoś tam będzie kiedyś kopał, a kable te są ułożone w jakiejś tam odległości od siebie, to jak znajdzie jeden kabel, a trafi się, że przerwie jeden z pozostałych dwóch, których nie będzie się spodziewał, to może nastąpić nieprzyjemna sytuacja. Na mapie będzie zaznaczony jeden kabel, więc winny będzie geodeta. Co wtedy?

Jesteś pewien, że leżą w odległości od siebie? Pomierzyłem parę kilometrów kabli średniego napięcia i zawsze wszystkie trzy żyły były ciasno spięte ze sobą opaskami. Tworząc razem jeden trój żyłowy kabel. Tak więc na mapie powinien być opis eS. Choć muszę się przyznać, że za pierwszym razem też się zastanawiałem nad 3eS.
michal

Hmm... pytałem już wielu geodetów i zdania są podzielone. Ja osobiście skłaniam się ku opisowi 'eS3', gdyż tak naprawdę widzę trzy przewody. W pewnym sensie to tak jak z c.o. Aby system funkcjonował muszą istnieć dwa rurociągi, jeden doprowadzający, a drugi odprowadzający. Na mapie opisujemy 2 przewody, choć tak naprawdę to jedna nitka c.o.
Można to rozpatrywać też pod trochę innym kątem, mianowicie nie pomiaru powykonawczego, a inwentaryzacji przy pomiarach map do celów projektowych. Zakładamy przy tym, iż geodeta nie zna się na kablach elektrycznych.
I tak, geodeta znajduje w terenie słup, z którego schodzą 3 przewody, albo znajduje je nawet gdzieś tam częściowo odkopane. Przeprowadza pomiar (odkrywka albo pomiar aparaturą) i nanosi na mapę wykazując oczywiście, iż znajdują się tam 3 przewody elektryczne (nie zna jednak napięcia i nie jest w stanie ich odpowiednio przyporządkować). W tym momencie geodeta nie rozpatruje, czy te 3 przewody stanowią jeden kabel czy 3 kable. Nad tym będzie się już zastanawiał np. projektant (wywiad branżowy), który będzie miał się dołączyć z jakimś tam innym kablem.
Tak swoją drogą, wpadł mi pomysł na stworzenie nowego opisu, który rozwiązywałby takie sporne kwestie. Dla rozpatrywanego przypadku:

eS3 - kabel średniego napięcia złożony z trzech osobnych przewodów, położenie na podst. pomiaru bezpośredniego
eXA3 - trzy przewody nieokreślonego kabla energetycznego, położenie na podst. wskazań aparatury

I inne opisy:

2eS6 - 2 kable średniego napięcia złożone z 6 osobnych przewodów elektrycznych, położenie na podst. pomiaru bezpośredniego
eN6 - 6 przewodów elektrycznych niskiego napięcia, położenie na podst. pomiaru bezpośredniego

Pozdr,
Marcin