wznowienie znaków granicznych

Dyskusje na dowolne tematy "około-geodezyjne". Zapraszamy !
Barbara

wznowienie znaków granicznych

Post autor: Barbara »

Proszę Państwa o pomoc w zakresie informacji o obowiązującym stanie prawnym. Jestem włascicielką działki budowlanej. Pewnego dnia w godzinach wieczornych przyjechał do mnie do domu geodeta i chciał, abym "tylko podpisała" protokół graniczny. Odmówiłam. Na drugi dzień skontaktowałam się z jego firmą geodezyjną i dowiedziałam się, że właśnie wysyłają do mnie "zawiadomienie o czynności ustalenia przebiegu granic nieruchomości". Istotnie takie zawiadomienie otrzymałam, a w jego treści było stwierdzenie, że" wznawiam znaki graniczne określające przebieg granicy działki nr... z działką nr..." (moją).
Pojechałam na działkę i stwierdziłam, że zostały osadzone kamienie graniczne. Protokół przyjęcia granic ma być podpisywany 7 maja.
Jakie mam prawa do wglądu do dokumentów? Znaków granicznych już nie zobaczę, bo osadzono już kamienie graniczne. Poprzez fakt, że chciano mnie podpisu bez oglądania sytuacji w terenie mam wrażenie, że coś nie gra. Moja działka jest bardzo wąska i każde 20 cm jest istotne dla ewentualnej zabudowy. Będę wdzięczna za każdą informację :(
wkgeo

Post autor: wkgeo »

Osobiście jestem zdumiony takim postępowaniem. Geodeta, który ma uprawnienia zawarte w punkcie 2 świadectwa uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji i kartografi p.t. cyt. moje "rozgraniczenie, podziały i szacowanie nieruchomosci(gruntów) oraz sporzadzanie dokumentacji do celów prawnych" wystepuje w takim przypadku podobnie jak sąd. Ma bezwzględny obowiązek zawiadomienia stron w terminie 7 dni ( w tym przypadku) o czynnościach wznowienia i przyjęcia granic. Następnie w tym terminie, w obecności stron przeprowadzić czynność wznowienia granic. Następnie wznowione granice "zamarkować" np palikami lub znakami farbą i okazać zainteresowanym stronom zainteresowanym. Stroną zainteresowaną jest również sąsiad działki, której granice wznawia się w celu podziału lub odnowienia punktów granicznych. Strony zainteresowane zgłaszają lub nie swoje uwagi do protokółu i podpisują go. Brak zgody na wznowione granice wstrzymuje postępowanie geodety, który powinien dążyć do polubownego ustalenia przebiegu granic lub w dalszym braku zgody wystąpić do właściwego organu administracyjnego o wszczęcie postępowania rozgraniczeniowego. Trwała stabilizacja granic jak to Pani określiła kamieniami granicznymi, może nastąpić wyłącznie po podpisaniu protokółu granicznego, w którym powinno być jednoznacznie określone że strony granice przyjęły i wyrażają zgodę na ich stabilizację. Stabilizacja granic (punktów załamania granicy) powinna nastąpić w obecności zainteresowanych i zakończona protoólem w którym strony przyjmują stabilizację i określają kto ma ponieść koszty stabilizacji. Z ubolewaniem stwierdzam, że w ostatnim czasie w pogoni za zarobkiem część (niechlubna) geodetów skraca postępowanie i wymusza na stronach podpisywanie protokółów granicznych z pominięciem obowiązujących przepisów. Na marinesie sprawy, chciałbym zaznaczyć, że powierzchnia działki zapisana w operacie ewgrunt i KW jest pochodną wcześniej ustalonych i pomierzonych załamań granic na podstawie których obliczono powierzchnię. Może być ona zmienna i jest zależna od zastosowania odpowiedniej techniki i dokładości pomiaru. Nie zminia to faktu. że raz przyjęty opisany i okazany punkt graniczny (niezależnie w jakim układzie) jest "ŚWIĘTY"
Z poważaniem
inż. Wiesław Kołodziej
Barbara

Post autor: Barbara »

Bardzo serdecznie dziękuję za odpowiedź!
Proszę jeszcze o informację czy mam prawo oglądnąć jakieś dokumenty (operat ewid. gruntów lub inny dokument zawierający wcześniej ustalone i pomierzone załamania granic), na podstawie których obliczono powierzchnię mojej działki. Geodeta twierdzi, że ewentualnie może mi okazać swoje szkice i nic więcej (reszta tajna?).
Nie chcę nikomu utrudniać pracy, ale mam obawy co do rzetelności wyznaczenia położenia punktów granicznych i obawiam się podpisania protokołu po tak przeprowadzonym postępowaniu.
Jeszcze raz bardzo dziękuję Panu za informacje i proszę o ewentualne uzupełnienie j.w.! :D
geobiuro
______
______
Posty: 553
Rejestracja: 19 mar 2005, 13:26

Post autor: geobiuro »

Witam

Zgadzam sie z wypowiedzią Kolegi co do oceny opisanego postepowania przy wznowieniu znaków granicznych.
Według opisu Pani Barbary Zimoch mogą tutaj występowąć dwa przypadki postępowania z graniczami :

1. DzU z 2004 r Nr 268 poz 2663 "RRM z dnia 1-12-2004 w sprawie sposobu i trybu dokonywania podziałów nieruchomości"na podstawie art 100 Ustawy z dnia 21-08-1997 o GN DzU. z 2004 Nr 261 poz 2603, DzU z 2007 Nr 173 poz 1218
Do zawiadomien (§6.4), o czynnościach przyjęcia granic, stosuje się(§7.1)odpowiednie przepisy dotyczące zawiadomień w postępowaniu rozgraniczeniowym DzUz 1999 Nr 45 poz 453, "RMSWiA oraz RiGŻ z 14-04-1999 w sprawie rozgraniczenia nieruchomości" na postawie art 32 ust 6 Ustawy z dnia 17-05-1989 PGiK z póżniejszymi zmianami ( PGiK DzU. z 2007 Nr 21 poz 125) . patrz Rozdział 6 "ROZGRANICZENIA NIERUCHOMOSCI " art.32.(1-5)

2. Wznowienie znaków granicznych w oparciu o ( PGiK DzU. z 2007 Nr 21 poz 125) patrz Art 39

Jest jeszcze postępowanie rozgraniczeniowe ale, to, tego postępowania prawdopodobnie nie dotyczy bo jest tutaj mowa o "Zawiadomieniu" a nie o "Wezawniu'

Zawiadomienia lub wezania powinny zawierać pouczenie o prawach i obowiazkach wynikających z mocy prawa (wymieniona podstawa prawna) w niniejszym postępowaniu, .

Jeżeli chodzi do udostępnienie Państwowego Zasobu Geodezyjnego do wgladu, to praktyka jest taka, że udostępnia się do wglądu część kartpgraficzną tego zasobu, pozostałą część operatu pomiarowgo udostępnia się geodetą uprawnionym prowadzącym działalność gospodarczą (czytaj PGiK) , jednym z powodów takiego postępowania jest niewłasciwa interpretacja pozyskanych informacji co może skutkować zbędnymi nieporozumieniami.
Może ktoś rozszerzy ten temat w oparciu o przepisy prawne.

Z powazaniem.

AM
wkgeo

Post autor: wkgeo »

Moje uszanowanie.
Dziękuję Pani Barbarze Zimoch z miłe słowa a koledze z geobiuro za uzupełnienie mojej odpowiedzi. Mam jednak niejasne przeczucie, że Pani Barbara jest dobrze zorientowana w zasadach i trybie postępowania przy wznawianiu granic i rozgraniczaniu. Fakt, że Pani trafiła na tą szczególną stronę świadczy o tym, że jest Pani dość dobrze zorientowana w opisanej procedurze a tylko szuka poświadczenia dla swojej wiedzy. Nie jest to z mojej strony żaden zarzut i chętnie zawsze wezmę udział w rozmowach na ten akurat temat. Wracając jednak do tematu dostępu do danych zawartych w operatach (dokumentach) powstałych w wyniku czynności ustalenia lub rozgraniczenia to sytuacja jest dosyć jasna. Powstałe dokumenty mają tzw "moc dowodową przy ustalaniu i wznawianiu granic" (dawno zapomniane określenie) są gromadzone, przechowywane i udostępniane na szczególnych warunkach. Przypomina to kartę chorobową pacjenta lub akta postępowania sądowego, do których dostęp określony jest przepisami szczególnymi. Co nie oznacza, że zainteresowany w trakcie ustalania przebiegu granic nie może zrobić sobie notatek lub szkicu z przebiegu granic z odpowiednimi miarami pozwalającymi mu w każdej chwili stwierdzić czy jego granice zostały naruszone. Specjalnie w tej odpowiedzi nie posługuję się żadnymi przepisami prawnymi, ponieważ jak słusznie zauważył kolega z geobiuro ich czytanie ( a nie znajomość ) mogą być nadinterpretowane i prowadzić w konsekwencji do nieobliczlnych skutów (wiem coś na ten temat).
Z poważaniem
W.K.
Barbara

Post autor: Barbara »

Bardzo dziękuję za wszystkie informacje, które Panowie zechcieli mi podać. Są dla mnie bardzo cenne.
Przeceniają jednak Panowie moją wiedzę w zakresie rozgraniczeń. Istotnie po otrzymaniu zawiadomienia przestudiowałam przepisy, a szukając w wyszukiwarce hasła "wznowienie granic" trafiłam na Wasze forum.
Jednak przeczucie Pana, że:
"Mam jednak niejasne przeczucie, że Pani Barbara jest dobrze zorientowana w zasadach i trybie postępowania przy wznawianiu granic i rozgraniczaniu. Fakt, że Pani trafiła na tą szczególną stronę świadczy o tym, że jest Pani dość dobrze zorientowana w opisanej procedurze a tylko szuka poświadczenia dla swojej wiedzy." jest nietrafne.
Lektura prawa geodezyjnego i kartograficznego, którą w ubiegłym tygodniu zaliczyłam nijak nie przystaje do sytuacji jaką wykreował geodeta, z którym mam się spotkać podczas sporządzania protokołu granicznego 7 maja. Sposób w jaki rozmawiał ze mną prowadzący postępowanie geodeta był do tej pory władczy i nie pozbawiony nacisków. A ponieważ jest to dla mnie debiut w roli strony biorącej udział w tej procedurze, chciałam na tym forum pozyskać informacje, jak takie postępowanie powinno być przeprowadzone.
To co napisałam, to sprawa autetyczna. Postępowanie ma miejsce w oparciu o art. 39.
Dlatego jeszcze raz Panom dziękuję, że odpowiedzieliście na mój post. Wasze fachowe i rzeczowe opinie bardzo mnie podbudowały i jestem Panom za nie bardzo wdzięczna. Jeszcze raz serdeczne dzięki!
wkgeo

Post autor: wkgeo »

Moje uszanowanie Pani Barbaro!
Potwierdziła Pani moje "niejasne przeczucia". Fakt, że jak to Pani określiła "Lektura prawa geodezyjnego i kartograficznego, którą w ubiegłym tygodniu zaliczyłam.." potwierdza fakt drązenia tematu aż do szczegółowego rozpoznania sprawy i przedstawienia go na forum w sprecyzowany sposób. Podkreślam z całą stanowczością, że to nie był zarzut z mojej strony. Jednakże fakty, które Pani przedstawiła upoważniają Panią do złożenia skargi na aroganckiego geodetę do właściwego miejscowo Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Geodezyjnego.
Jestem geodetą od 1967 roku i wychowankiem jeszcze przedwojennych geodetów ( m. in. nauczycieli i profesorów jeszcze z Lwowskiej Szkoły), którzy ten zawód traktowali bardzo poważnie i odpowiedzialnie a nas ówcześnie młodych bardzo uczulali na fachowe i taktowne postępowanie, szczególnie w sprawach granicznych. Dzisiejsze "młode wilki" niestety postępują jak postępują. Jest to wysoce naganne i tylko nie składanie im zamówień może ich eliminować z rynku.
Prywatnie przyznaję, że to Pani Nazwisko skłoniło mnie do zabrania głosu. Właśnie tak się nazywał mój kolega, zktórym razem zostaliśmy dawno temu geodetami i którego b. lubię choć już od lat nie utrzumujemy kontaktów. Na ogół z czystego lenistwa nigdy nie zabieram głosu w takich dyskusjach a to był wyjątek.
Pozdrawiam i życzę powodzenia
:D :D :D :D :D :D :D :D
Wiesław K.
Barbara

Post autor: Barbara »

Chcę teraz zdać sprawozdanie ze spotkania na działce w dniu 7 maja. Tak jak wcześniej wspomniałam kamienie były już osadzone i po krótkiej dyskusji ( nie pozbawionej pewnego pokrzykiwania na mnie przez jednego z pomocników geodety) oświadczyłam, że do protokołu złożę oświadczenie. Wpisałam: "W dniu 7 maja 2008 stawiłam się zgodnie z zawiadomieniem. W mojej obecności nie przeprowadzono czynności wznowienia granic. Na działce zastałam już nowoosadzone kamienie graniczne, co narusza tryb postępowania w zakresie wznawiania granic. Nie wyrażam zgody na tak wznowione granice. B.Z."
W efekcie tego otrzymałam ponownie zawiadomienie z terminem na 15 maja. W tej sytuacji nie mam pojęcia, co mogę 15 maja oglądać.

W mojej rodzinie ( tej, którą znam) nie było geodety, więc sądzę że Pański dawny kolega nie jest moim krewnym ( a szkoda, bardzo by mi teraz by mógł pomóc). Dziękuję Panom za życzliwość i wiem, że niełatwo było Wam w tej sprawie się wypowiadać, bo zawsze jest imperatyw solidarności zawodowej. Tym bardziej jestem Panom wdzięczna :)
Awatar użytkownika
oakpil
____
____
Posty: 124
Rejestracja: 09 paź 2007, 18:01
Lokalizacja: wlkp

Post autor: oakpil »

Może temat stary ale chcialbym podzielić się swoimi refleksjami na temat odpowiedzi w tym wątku. Otóż chodzi mi o to jak wszyscy ochoczo "zwyzywali" tamtego geodetę i wytkneli wszystkie jego błędy, a może faktycznie miał ekstra materiały zrobił wszystko że na 100%, jest dobrze i inaczej być nie może a klientowi i jemu bardzo zależało na czasie i myślę, że nie miał zlych intencji co do drugiej strony (sam czasem skracam na tyle ile się da przbieg postępowania, tylko ważne żeby trafić na "normalnych" ludzi co nie robią problemu). Ale zdumiewa co innego, że geodeci to chyba jedyna grupa zawodowa co tak ochoczo wytyka sobie błedy i jeszcze mówi stronom postępowania czego to nie zrobił ten kiepski geodeta (nie raz nawet chodzi o 1-2 dni), czy znacie jakiegoś lekarza co by na swojego kolegę z zawodu tak mówił? Koledzy trochę więcej lojalności wobec siebie!
geobiuro
______
______
Posty: 553
Rejestracja: 19 mar 2005, 13:26

Post autor: geobiuro »

Witam

Niema jak to pochwała bylejakości. !!!!
A co tam, co to jest: rzetelność, sumienność i uczciwość zawodowa, niech ginie.
Wiwat "Olimpiada w Moskwie"


Z poważaniem

AM
Awatar użytkownika
oakpil
____
____
Posty: 124
Rejestracja: 09 paź 2007, 18:01
Lokalizacja: wlkp

Post autor: oakpil »

A panu nie zdarzyło się powiedzmy wkreśłić na mapę coś czego nie było bo nie chciało się mierzyć na osnowę, albo odwrotnie żeby opłata była niższa za ośrodek, nie zdarzyło się wznowić znak bez niczyjej wiedzy bo tak szybciej było wykonać podział? Tu nikt nie mówi o zabieraniu komuś metrów czy o jakiejś lewiźnie, jeżeli jest robota wykonana dobrze i jets się tego pewnym to czemu nie skrócić sobie nieco drogi? Oczywiście nie pochwalam i napewno nikt nie robi tego notorycznie tylko sporadycznie. A poza tym chyba najpierw można zwrócić uwagę geodecie, że ktoś tam się burzy, że nie tak coś robi niż mówić stronie postępowania (oczywiście mówię o sytuacjach gdzie ktoś robi na sąsiedniej robocie i chętnie udziela rad uczestnikom roboty "kolegi" - a u mnie w powiecie słyszę dość często o takich sytuacjach). Zresztą kto zawsze robi wszystko zgodnie z literą prawa niech pierwszy rzuci kamień.
geobiuro
______
______
Posty: 553
Rejestracja: 19 mar 2005, 13:26

Post autor: geobiuro »

Witam

Kto nie jest uczciwy,rzetelnych w sprawach małych, nie jest również uczciwy,rzetelny w sprawch ważnych. !!!
i
"Komu wiele dano, od tego wiele będzie się żądać, a komu wiele powierzono, od tego więcej będzie się wymagać" {Łk 12,48}

Oj te upały, gorąco było w czwartek, żeby tak oficjalnie chwalić się i posądzać innych.!!??


Z poważaniem.
AM
Barbara

Post autor: Barbara »

Po wakacjach zaglądnęłam do tego wątku i ze zdziwieniem zobaczyłam, że dyskusja toczy się dalej. A już bardzo zaskoczył mnie oakpil ze swoją refleksją, że lepiej naruszyć interes strony niż narazić Waszą grupę zawodową na brak jak to nazwał "lojalności" :shock:

Chciałam Panom podziękować za ten brak "lojalności", bowiem dzięki Wam i Waszym informacjom doprowadziłam do rzetelnego wznowienia granic. Z korektą wcześniej osadzonych kamieni. Jak się okazało, to "mój geodeta" wcześniej nie wznawiał granic, zrobili to wcześniej jego asystenci. On sam wznawiał granice dopiero przy tym drugim podejściu do tematu.
Panie oakpil! Czy o ochronę takiego wykonywania zawodu Panu chodziło? Bo jeśli tak, to bałabym się Panu powierzyć jakiekolwiek zlecenie.
mula36

Post autor: mula36 »

Witam. Trafiłam na tę stronę ponieważ, szukałam pomocy na temat aktualizacji granic. Mój mąż 12 lat temu otrzymał w akcie darowizny od swojej mamy działkę, na której aktualnie stoi nasz dom. Działkę tę moja teściowa otrzymała w ramach darowizny od swoich rodziców , podobnie jak jej rodzeństwo, które jest teraz naszymi sąsiadami.Obecnie nasi sąsiedzi stwierdzili,że wszystkie działki o przesunięte o ok 50-80 cm w lewą stronę. W obrębie naszej działki również jest przesunięcie granicy , od początku działki wynosi ok. 80 cm, a później jest to ok. 60 cm a dalej granica przebiega prawidłowo(podobno).Nasi najbliżsi sąsiedzi chcą stwierdzić stan rzeczywisty , więc zamówili pomiar geodezyjny. Mam pytanie, czy w kosztach musi uczestniczyć również mój mąż jako właściciel gruntu?Nasz sąsiad przed paru laty postawił mur graniczny, bardzo solidny.Teraz okazało się że część jego gruntu znajduje się u nas, nie wiadomo na razie ile (właśnie ok. 80 cm). Jak rozwiązać ten problem, aby granice były aktualne, ale jednocześnie nie ponosząc dużych kosztów.
Macięty
__
__
Posty: 42
Rejestracja: 16 lis 2007, 11:42
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Macięty »

Witam najłatwiej będzie jak zwrócisz się do geodety robiącego pomiary sąsiadowi z powyższymi pytaniami. Analizując dokumentację powinien wiedzieć co powoduje te przesunięcia i powinien ci to wyjaśnić. Geodeta zawsze jest bezstronny i opiera się na dokumentach.
Pozdrawiam
mula36

Post autor: mula36 »

Dziękuję za odpowiedź. Poczekam na na geodetę. : 8)
greywolf
____
____
Posty: 111
Rejestracja: 21 mar 2005, 10:01
Lokalizacja: Już nie z Podhala ;)

Post autor: greywolf »

mula36 pisze:Obecnie nasi sąsiedzi stwierdzili,że wszystkie działki o przesunięte o ok 50-80 cm w lewą stronę. W obrębie naszej działki również jest przesunięcie granicy , od początku działki wynosi ok. 80 cm, a później jest to ok. 60 cm a dalej granica przebiega prawidłowo(podobno).Nasi najbliżsi sąsiedzi chcą stwierdzić stan rzeczywisty , więc zamówili pomiar geodezyjny. Mam pytanie, czy w kosztach musi uczestniczyć również mój mąż jako właściciel gruntu?Nasz sąsiad przed paru laty postawił mur graniczny, bardzo solidny.Teraz okazało się że część jego gruntu znajduje się u nas, nie wiadomo na razie ile (właśnie ok. 80 cm). Jak rozwiązać ten problem, aby granice były aktualne, ale jednocześnie nie ponosząc dużych kosztów.
Częsty temat.. Ciekawi mnie za to jedna rzecz, czy ktoś będzie "przesuwał" granice w terenie czy na mapie? :) Trochę to przejaskrawiłem, ale chodzi mi czy ktoś sprostuje ewidencję, czy będzie brnął np w podziały, rozgraniczenie. Jeśli mula36 zaglądnie tu jeszcze to będę wdzięczny za opisanie finału sprawy. Pytam dla statystyki ;)
[i]greywolf - dura lex sed lex[/i]
maciekwu
VIP
VIP
Posty: 1149
Rejestracja: 31 mar 2005, 19:17

Post autor: maciekwu »

sprawa wydaje mi się wygląda nieco inaczej. Problem pierwszy w jakim trybie toczy sie postępowanie. Jeżeli rozgraniczeniowym to wszczęcie postępowania może nastąpić jedynie w zakresie granicy własności wnioskodawcy. Nie może być więc mowy o zmianie przebiegu granic poza wnioskiem. nie wchodzi więc jak sądzę w rachubę jakieś masowe korygowanie granic. A pozatem istnieje jeszcze instytucja zasiedzenia, a także w przypadku zabudowania art. 231 KC. Druga sprawa to kwestia kosztów. Jeżeli ktoś niczego nie zlecał to nie ma najmniejszych powodów ponosić jakichkolwiek kosztów. Chyba, że bEdzie miał taki kaprys.
Nie bardzo mogę sobie wyobrazić w jakim innym trybie mogły by być dyskutowane przebiegi granic.
greywolf
____
____
Posty: 111
Rejestracja: 21 mar 2005, 10:01
Lokalizacja: Już nie z Podhala ;)

"Przesunięcia" granic

Post autor: greywolf »

Nie chodzi mi tu o konkretne rozwiązanie, ale o sposób jego wymuszenia. Po pierwsze, z wcześniejszych postów można doczytać między wierszami, że jest jakiś problem z granicami zapewne działek ewid. a nie nieruchomości, choć może to być tożsame, ze względu na to co było podstawą do oznaczenia gruntów w KW. Zostało to "odkryte" zapewne przy okazji jakiejś inwestycji lub podjęcia zamiaru i teraz de facto działanie z zakresu modernizacji operatu egib, który nota bene powinien zlecić starosta, zostaje przerzucony na właścicieli nieruchomości, bo... jak chcą coś robić to najpierw granice itp. Po drugie to co napisał maciekwu jest oczywiście prawdą, ale mnie chodzi o co innego. Otóż służby gik w ramach gminy/powiatu w ramach tego typu problemów obarczają właścicieli obowiązkiem wykonywania tego typu sprostować np oczywistych pomyłek lub błędów w egib bez specjalnego uzasadnienia np w formie rozgraniczenia lub co lepsze podziału i zamiany gruntów. To ostatnie ma miejsce gdy ktoś sobie ubzdura, że skoro są to granice (sic!) ujawnione w KW to inaczej nie można ich ruszyć. Procedura wg par. 37-39 rozp. o Egib nie jest nawet brana pod uwagę, choć można spokojnie ją zastosować, bo np nie ma sporu a chodzi o sprostowanie różnych pomyłek lub błędów (np granica prawna po podziale zrobionym "taśmą" 20 lat temu nie siedzi na ścianie budynku pomierzonego bezpośrednio teraz itd przykładów jest mnóstwo). Dlatego pytanie zadałem dla statystyki, bo nie wiem jaki "wariant" został już właścicielom wskazany jako jedyny z możliwych. Możliwe, że wszystko będzie ok, ale żyjąc w naszym kraju pełnym absurdów nie wykluczam jakiegoś nowego odkrycia...
[i]greywolf - dura lex sed lex[/i]
mula36

Post autor: mula36 »

Witam! Geodeta,którego wynajął nasz sąsiad stwierdził,że na mapkach geodezyjnych wszystko jest ok. Błąd tkwił w słupach granicznych postawionych w terenie, według tych znaków zostały postawione ogrodzenia naszych sąsiadów. Po aktualnych pomiarach okazało się,że ok. 1 metr gruntów moich sąsiadów znajduje się po mojej stronie działki , w tym na odległości ok. 15-20 metrów za solidnym betonowym ogrodzeniem, które postawił sąsiad. Jak na ironię, zdążyliśmy w tym roku ogrodzić siatką dalszą część działki, więc wiosną czeka nas burzenie ogrodzenia i przestawianie siatki. Natomiast tę część, która jest po mojej stronie ,a prawnie należy do sąsiada, mamy otrzymać w darowiźnie i oczywiście zapłacić od tego stosowny podatek . Piszę do mnie, ale tak naprawdę właścicielem ziemi jest mój mąż, który otrzymał ja w darowiźnie od rodzicow. I to on zgodził się na takie rozwiązanie, ponieważ wszystko to jest w rodzinie . A tak a propos geodetów: te pierwsze pomiary geodezyjne były dokonane w 1992 roku.Moja teściowa,która wtedy była właścicielką gruntu nie była przy nich obecna i nic nie podpisywała. Geodeta, który wykonywał pomiary i ustawiał znaki, pracował w jakiejś firmie. Pozdrawiam.
mula36

Post autor: mula36 »

Zapomniałam jeszcze dodać, że koszty aktualnych pomiarów opłacił nasz sąsiad. Ale tu jeszcze jeden ciekawy akcent: geodetę wynajęła osoba, która nie jest właścicielem gruntu, geodeta zgłoszenie przyjął, ponieważ zna się z ta osobą prywatnie. Osoba ta asystowała przy pomiarach, ale główny właściciel już nie , co geodecie zupełnie nie przeszkadzało. Ponieważ to mój mąż jest właścicielem, a wszystko dotyczy rodziny, nie chciał on żadnej sytuacji spornej , choć druga strona zupełnie inaczej się zachowywała.Ale to juz zupełnie inna historia .Jeszcze raz pozdrawiam . :)
ODPOWIEDZ